Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku życzymy naszym Czytelnikom
wielu niezwykłych przeżyć,
chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami,
własnego skrawka nieba,
zadumy nad płomieniem świecy,
nabrania dystansu do tego, co wokół
i chwil przyjemności z dobrą książką
przy filiżance pachnącej herbaty…
Bibliotekarze.
Przy tej okazji załączamy wiersze naszych uczniów, którzy dzielą się z nami swoją twórczością.
Boskie powstanie ludzkiego rozumowania
Jesteście pierwiastkiem Boga.
Dostaliście od niego dar myślenia,
Każdy z was może go użyć.
Wasze mózgi są duplikatem sufitu materialnego.
Stanowicie ciało, umysł i duszę.
Potrzebujecie do twórczego myślenia góry,
która jest najlepszym stanowiskiem do obserwacji.
Obserwując górę, jesteście pełni podziwu.
Patrzycie na mnie, jak na odmieńca z nieludzkim wyrazem twarzy.
Umysł dostaje olśnienia, tak jakby dostał dar od Boga.
Słuchajcie głosu rozumu, patrząc w sufit.
Podejmujcie słuszne decyzje, wybory.
Stańcie w burzy olśnienia boskiego.
Zawdzięczacie Bogu dar, życie.
Patrzcie na sufit, wasze odniesienie do Boga.
Pomagam wam być własnym Ja.
Unieście głowę ku górze i czyńcie myślowe cuda.
Danielstar
Metropolia sufitów
Magiczne miejsce,
krasnale, turyści,
obłędna niepowtarzalność,
ogrom potężnych budynków.
Stajemy się puzzlami miasta,
rozpowszechniamy się jak bakterie,
olśniewające sufitem niczym diament.
Podziw układania puzzli
Przyciąga nas swymi ramionami.
Więcej ludzi,
więcej krasnali,
więcej budynków.
więcej sufitów.
Więcej krasnoludzi.
Danielstar
Medium
Strach ma wielkie oczy, jest ogromny.
Przerażenie w naszych oczach staje się większe.
Jesteśmy cząstką natury, która jest nietrwała.
Jesteśmy mniej trwali od materiału, którym jest nasza ochrona głowy.
Ochroną głowy jest sufit.
Zabezpiecza, chroni przed złem.
Jesteśmy marionetkami żyjącymi w zamkniętym pudle.
Niebo staje się sufitem zza chmur, ochraniającym nas.
Sufit to część nas.
Porównywalny do Boga
steruje od góry marionetkami.
Każdy ruch boskiego sufitu daje nam poczucie bezpieczeństwa.
Żyjemy krótko.
Mamy gwarancję
po śmierci na wieczność,
podobnie jak materia nieskończenie wieloletnia.
Idźmy za głosem.
Staniemy się nieśmiertelni
w lepszym świecie od pudła.
Staniemy się jego mieszkańcami.
Zostaniemy…
Danielstar
Banał jesienny
Od tego jesiennego amoku
Nie wiem jaka jest pora roku
Mgła oblepiła jak mech system nerwowy
W ogóle w pajęczynach mam całą głowę
Od wczorajszego zmroku
Moje myślenie jest jakby w toku…
Lacrimosa
Szczątki stygnących wspomnień
Płowiejące babim latem
pod abażurem z piór odlatujących gęsi
Ku cieplejszej
żarówce
Przykryło mnie karmazynową kotarą z mchu aksamitnej nocy
I w banalnym milczeniu
czeka
Aż zapadnę w oniryczny impas
Lacrimosa
Ej, Beethovenie…
Kto zasłuchawszy się w oddechach i spazmach romantycznych braci
Pomyśli
Że oni jednak pachną sytością
A noszą w sobie antygen baroku
Znów do niego wracając
Tkwiąc w obłędnym rozdarciu
Nie mogę rozedrzeć tego cherubinowego nieba
I wspiąwszy się po obluszczonym melancholią filarze
Zajrzeć przez dziurę z odpadającego tynku
Krzyknę w cmentarne chmury:
Ej, Beethovenie!
Lacrimosa